Zamiarem tego szczególnego edytorskiego przedsięwzięcia jest pokazanie niepospolitej, wielowymiarowej osobowości Marii Skłodowskiej-Curie-. W Polsce i na świecie znany jest jej ogromny dorobek naukowy. Inaczej rzecz się ma z szerszą wiedzą na temat życia i dokonań wybitnej Noblistki. Umiemy docenić jej rolę jako uczonej, ale niewiele wiemy o niej samej, realizującej się w roli kobiety: matki, żony, czy w końcu niepospolitej obywatelki świata. Nie było bowiem jeszcze ku temu okazji. Dopiero album Maria Skłodowska-Curie Fotobiografia otwiera taką możliwość.
Jaka była znana na całym świecie Maria, kobieta o niepospolitym umyśle i wyjątkowej sile charakteru? Co ją ukształtowało? Z kim się przyjaźniła? Kogo kochała, kogo ceniła? To wszystko można wyczytać ze zdjęć, które w tym albumie zostały szczególnie starannie wyselekcjonowane ze względu na ich siłę emocjonalnego przekazu i wartość dokumentarną. Wiele z tych fotografii przeleżało w szufladach i pudłach, nie było nigdy wcześniej publikowanych, a teraz te unikalne materiały uzyskują nowe życie, również dzięki nowym możliwościom technicznym ich obróbki. Chcemy odwołać się właśnie do przekazu obrazem i wzmocnić go pieczołowicie dobranymi przez Małgorzatę Sobieszczak-Marciniak, Dyrektor Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie fragmentami z listów Marii Curie, jej zapisków, notatek i znanych cytatów. Teksty będą opracowane i przygotowane w trzech wersjach językowych: francuskiej, angielskiej i polskiej
Warto przypomnieć konstatację Przyjaciela naszego wydawnictwa, nieżyjącego już, ale ciągle obecnego myślą, Ryszarda Kapuścińskiego, który powiedział: Druk i fotografia konkurują ze sobą, walczą o naszą uwagę. Ale walka jest nierówna: fotografia wygrywa, pochłania nas bez reszty. Wielokrotnie wracamy do zdjęć, wczuwamy się w ich nastrój, wpatrujemy w szczegóły, zapamiętujemy krajobrazy i twarze
.
____________________________
Ukazała się fotobiografia Marii Skłodowskiej-Curie
Opublikowano album „Maria Skłodowska-Curie. Fotobiografia”, w którym m.in. można zobaczyć zapomniane zdjęcia z życia polskiej noblistki. Promocja książki odbyła się w stolicy 9 grudnia, w przeddzień 100. rocznicy wręczenia badaczce Nagrody Nobla. W albumie można znaleźć ok. 300 zdjęć, kopii dokumentów, a nawet przedruków wierszy oraz rysunków noblistki. Ilustracje te uzupełniane są w publikacji krótkimi tekstami – m.in. fragmentami autobiografii noblistki czy tekstami jej przyjaciół – które stanowią zwięzły komentarz do obrazów.
Ilustracje albumu wybrane zostały spośród 800, pochodzących z różnych źródeł, fotografii i materiałów, gromadzonych w Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Dzięki współczesnym możliwościom edytorskim – m.in. dużym powiększeniom – można było w tych zdjęciach odkryć rzeczy, które wcześniej były bardzo trudne do zauważenia. „Maria Skłodowska-Curie nie lubiła się fotografować. Jakimś zrządzeniem losu mamy wiele bardzo pięknych jej portretów” – stwierdziła podczas piątkowego spotkania Alicja Rupińska z Towarzystwa Marii Skłodowskiej Curie – w Hołdzie. „Maria Skłodowska-Curie była fotogeniczna w pięknych oczach, myślącym spojrzeniu, w swojej powadze, ale i w uśmiechu. Bo nie jest prawdą, że była tylko smutna” – ocenił w rozmowie z PAP Maciej Sadowski. Dodał, że największe wrażenie zrobiło na nim zdjęcie, które umieścił na okładce albumu. „Tę fotografię zrobiono w 1913 r. w Irlandii, a Skłodowska-Curie wygląda na nim jakby zdjęcie było robione współcześnie” – zaznaczył. Jak zaznacza Sadowski, w książce nie chciał skupić się na pokazaniu osiągnięć naukowych Skłodowskiej-Curie, ale próbował przybliżyć jej życie i codzienność. Ze zdjęć w albumie można wyczytać m.in. jaka była Skłodowska-Curie, co ją ukształtowało, z kim się przyjaźniła, kogo ceniła i co było dla niej ważne. Zdaniem Alicji Rupińskiej, album „Maria Skłodowska-Curie. Fotobiografia” jest wspaniałym narzędziem zwłaszcza do edukacji młodzieży, dla której obraz jest bardzo ważnym źródłem wiedzy.
Autorami publikacji wydanej przez Studio EMKA są Maciej Sadowski, który stworzył koncepcję i przygotował opracowanie graficzne książki, a także dyrektor Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie Małgorzata Sobieszczak-Marciniak, która dokonała wyboru komentarzy do zdjęć. Maria Skłodowska-Curie jest pierwszą bohaterką cyklu fotobiografii przygotowywanych przez Sadowskiego. Teraz trwają prace nad fotobiografią Janusza Korczaka.
PAP – Nauka w Polsce lt/ ula/bsz ”
Intelekt i namiętność Skłodowskiej
Dziesiątego grudnia minie 100 lat od dnia, w którym Maria Skłodowska – – Curie odebrała w Sztokholmie Nagrodę Nobla z rąk króla Gustawa. Pierwszego Nobla dostała wraz z mężem Piotrem osiem lat wcześniej. Wtedy nie pojechali na oficjalną ceremonię. Nie widzieli konieczności, by stawić się tam osobiście. Teraz Maria bez wahania wyruszyła w drogę, choć miesiąc wcześniej prasa rozpętała wokół niej piekło. Nie z powodów naukowych, ale za romans z żonatym fizykiem Paulem Langevinem. Pożywką sensacji brukowców stały się wykradzione i opublikowane listy kochanków. Po tym skandalu część naukowego środowiska przyłączyła się dogłosów domagających się opuszczenia przez madame Curie Francji. Ostracyzm nie dotknął Langevina, tylko ją. W mieszczańskim społeczeństwie wobec kobiety i mężczyzny obowiązywały odmienne standardy moralne. Głosy potępienia wobec Marii dotarły do Szwecji. Jeden zczlonków Komitetu Noblowskiego wysłał do niej list w którym napisał, że nie przyznano by jej Nagrody Nobla, gdyby wiedziano wcześniej o aferze. Maria odpowiedziała dumnie, że nagrodę dostała za odkrycie radu i polonu. Nie zamierza akceptować poglądu, że na uznanie wartości pracy naukowej winny mieć wpływ oszczerstwa i pomówienia dotyczące prywatnego życia. Zawsze powtarzała, że w nauce nie powinniśmy interesować się ludźmi, lecz faktami. Uroczystość w Sztokholmie minęła ostatecznie bez incydentów, ale po powrocie do Paryża Maria przeżyła głębokie załamanie nerwowe. Szczegóły tej historii opisuje Barbara Goldsmith w znakomitej biografii „Gąniusz i obsesja”, uhonorowanej nagrodą amerykańskiego Instytutu Nauk Fizycznych. W Polsce ukazała się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego. Goldsmith napisała książkę m.in. na podstawie ujawnionych w latach 90. XX w. archiwów rodziny Curie, w których dokumenty należące do Marii są ciągle radioaktywne. W dotarciu do nich pomogła jej Helenę Langein-Joliot, wnuczka Marii (i fizyk jądrowy), która wyszła za mąż za wnuka Paula Langevina. Lekturę książki Barbary Goldsmith warto uzupełnić albumem „Maria Skłodowska-Curie. Fotobiografia”, wydanym przez Studio Emka. Zebrano w nim znane i nieznane fotografie Marii z archiwów rodzinnych, muzealnych i agencji fotograficznych. Dziesiątki zdjęć pokazujących ją w różnych chwilach życia. W laboratorium, na sympozjach naukowych w gronie wybitnych naukowców (m.in. Einsteina) i w otoczeniu rodziny – z Piotrem i córkami Ireną i Ewą. Zdjęciom towarzyszą krótkie komentarze – wypowiedzi samej bohaterki lub cytaty z biografii napisanej przez córkę Ewę Curie, wybrane przez Małgorzatę Sobieszczak-Marciniak, dyrektor Muzeum Marii Skłodowskiej- Curie w Warszawie. Każda z fotografii mogłaby być początkiem innego filmowego scenariusza. Jeśli zacząć od ulubionej fotografii Piotra Curie, na której Maria jest studentką paryskiej Sorbony, to nieuchronnie powstanie opowieść o niepospolitej emancypantce. Skłodowska była jedną z 23 kobiet pośród 2 tysięcy studentów przyjętych na paryski wydział nauk ścisłych. I pierwszą kobietą, której przyznano tytuł profesora zwyczajnego Sorbony. Gdyby zacząć od kadru w jej pierwszym paryskim laboratorium – szopie z przeciekającym dachem, w którym z Piotrem Curie przerabiała tony rudy uranowej, aby uzyskać po czterech latach odrobinę radu, to mamy gotową romantyczną opowieść o pasji i miłości. A jeśliby przenieść się w rok 1921, gdy Maria pojechała do Stanów, aby od amerykańskich organizacji kobiecych uzyskać fundusze na zakup niezbędnego do dalszych badań grama radu, to powstałby film o sławie, której nienawidziła.
Monika Kuc
„